Wpis z mikrobloga

Trzykrotnie zgłaszałem w niedzielę nielegalne plakaty wyborcze w Warszawie w sumie w ilości przekraczającej 20. W tym dwukrotnie plakaty na znakach drogowych. Miałem nadzieję, że przyjedzie Zarząd Oczyszczania Miasta, posprząta i kosztami obciąży sztaby wyborcze. Nic bardziej mylnego. Właśnie dostałem telefon, że "W trakcie kampanii, materiały wyborcze podlegają ochronie i nie mamy (urząd - przyp.) prawa ich ruszać, ściągać itp.". Spoko, że normalny obywatel jak naklei ogłoszenie o sprzedaży pralki na latarni czy przystanku to dostanie mandat ale polityka ruszyć nie można nawet jeśli tworzy potencjalne zagrożenie (znaki drogowe) bo on kandyduje. A to, że zaśmieca przestrzeń publiczną to jest spoko...
#warszawa #kampaniawyborcza #legalnakampania #wybory #wyborysamorzadowe2018
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@avible moim zdaniem nie. Dwa tygodnie, raz na 2 lata, nikomu krzywdy nie robią, a jest trochę barwy w tym. Dużo bardziej czepiałbym się wszędobylskiej reklamy, bo to jest prawdziwa zmora naszych ulic.
  • Odpowiedz