Wpis z mikrobloga

Bez rozdrabniania się na dni to jakiś czas temu pękły 3 miechy od ostatniego papierosa, myślałem że będzie gorzej a rzucanie (póki co) okazało się spacerem gdzie najtrudniej było wstać z kanapy i wyjść z domu. Nie jest tak że p-------y całkowicie zniknęły z mojego otoczenia bo domownicy palą także jakbym był na głodzie to pewnie byłoby podbierane. Nie jestem też ciekawy "jakby to było teraz zapalić, po takim czasie" a bardziej nie chce sobie psuć rekordu i boje się że zakręciłoby mi się w głowie.
Nie mam nałogu zastępczego ani nie zajadam, nie było problemów z zasypianiem ale też nie odblokowałem jakiejś wewnętrznej czakry i nagle jedzenie lepiej nie smakuje ani powietrze lepiej pachnie.
Z pozytywów to mam wrażenie jakbym więcej czasu i swobody miał bo nie robię nadprogramowych przerw na kiepa i nie muszę wokół tego planować wyjść, rano mogę dłużej poleżeć w łóżku bo nie ssie mnie żeby wstać i zapalić.
#p-------y #rzucampalenie #rzucaniepalenia #nikotyna
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach